Marszałek Sejmu gotów wysłać na śmierć żonę i Polaków
Znałam kiedyś pewną osobę, która według mojego rozeznania była konfidentem służb specjalnych (niekoniecznie polskich), chociaż nie mam na to dowodów. Swoje przypuszczenia wywnioskowałam na podstawie dedukcji. Osoba ta robiła bardzo dziwne akcje, które budziły mój niepokój. Jedną z nich było symulowanie depresji – rzekomo wywołanej m.in. jakimś wyjazdem do kraju objętego konfliktem – by przedostać…